W takiej sytuacji dopada mnie czerÅ„. Kiedy ktoÅ› odchodzi nagle, w wyniku ataku szaleÅ„ca, dopada mnie czerÅ„. Wylewa siÄ™ na myÅ›li i paraliżuje dziaÅ‚ania. Co robić? Co dalej? Jak potoczy siÄ™ nasze życie po tym, gdy ktoÅ› odebraÅ‚ je jednemu z nas? Czy to bÄ™dzie ofiara, która zamknie usta tej, która "... wciąż sprawna, (...) dobrze siÄ™ trzyma w naszym stuleciu"?
W finale 27. FinaÅ‚u Wielkiej Orkiestry ÅšwiÄ…tecznej Pomocy zdarzyÅ‚a siÄ™ tragedia. Szaleniec targnÄ…Å‚ siÄ™ na życie prezydenta GdaÅ„ska PawÅ‚a Adamowicza. Mimo wysiÅ‚ków najlepszych lekarzy, nie udaÅ‚o siÄ™ go uratować.
DzieÅ„ później, o 18.00 na placu przed gorzowskÄ… bimbÄ… zebrali siÄ™ mieszkaÅ„cy miasta, by oddać hoÅ‚d zmarÅ‚emu i wyrazić swój sprzeciw wobec przemocy i nienawiÅ›ci. UczciliÅ›my PawÅ‚a Adamowicza minutÄ… ciszy, zapaliliÅ›my znicze i... nastaÅ‚a pustka, NIC, jak na plakacie, który przypadkiem wpadÅ‚ w oko naszej kamery.
O tym, co siÄ™ nam zdarzyÅ‚o, bÄ™dziemy jeszcze dÅ‚ugo mówić. Ja przypomnÄ™ swój tekst sprzed póÅ‚tora roku o tej, która - jak pisaÅ‚a WisÅ‚awa Szymborska - "dobrze siÄ™ trzyma w naszym stuleciu".
Idziemy w złym kierunku...
ZÅ‚o nie od dziÅ› trawi PolskÄ™. O kulturze dyskursu politycznego, a wÅ‚aÅ›ciwie o jej braku (to zÅ‚o pierwsze i najgorsze) mówiÄ™ i piszÄ™ nie od dziÅ›. Niestety, nie zdarzyÅ‚ siÄ™ nikt, kto by powstrzymaÅ‚ tÄ™ lawinÄ™ bezczelnoÅ›ci - żeby nie powiedzieć chamstwa - która dusi nas od Å›rodka. PoumieraÅ‚y nam autorytety, nowych nie wyksztaÅ‚ciliÅ›my, wiÄ™c hulaj dusza, piekÅ‚a nie ma. Jakież to polskie - chciaÅ‚oby siÄ™ dodać. I nie przytoczÄ™ tu żadnych przykÅ‚adów z naszej historii, bo gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania. To mogÅ‚oby co najwyżej dolać oliwy do ognia.
Ludzie, dlaczego powariowaliÅ›cie? - to pytanie trawi mnie od dÅ‚uższego czasu. I mam tu na myÅ›li każdego, od ważnego polityka rangi regionalnej czy krajowej, przez prezydentów, najróżniejszej maÅ›ci dziaÅ‚aczy, blogerów/dziennikarzy, po sÄ…siada Twojego i mojego czy wreszcie tych znajomych na portalu spoÅ‚ecznoÅ›ciowym, którym siÄ™ wydaje, że nie tyle wolno im - bo to gwarancja demokracji - ale WYPADA wypisywać wszystkie "żale" zalewajÄ…ce ich wÄ…troby żóÅ‚ciÄ…. Tak, tu szczególnie ważnym jest sÅ‚owo "wypada".
Wiem, w dobie pokazywania tyÅ‚ków i fucków, walenia prosto z mostu sÅ‚owami powszechnie uznanymi za obelżywe i niestosowne, w dobie sensacji, bez której Polak dzieÅ„ uważa za stracony, pisanie o tym, co wypada, a co nie, może wydać siÄ™ Å›mieszne. Może, nie przeczÄ™. Przeciwstawiać siÄ™ jednak bÄ™dÄ™ temu zjawisku w nieskoÅ„czoność, bo niestety mam Å›wiadomość, że Polska (czytaj: Polacy) tego zÅ‚a nie porzuci, bo zaraz ten czy ów z zaciÅ›niÄ™tÄ… pięściÄ… zakrzyknie: "Mam do tego prawo!", wiÄ™c z tym zÅ‚em trzeba bÄ™dzie siÄ™ zmagać do koÅ„ca Å›wiata i o jeden dzieÅ„ dÅ‚użej.
A kiedyÅ› uczono, co wypada, a co nie. IstniaÅ‚y normy dopuszczalnych zachowaÅ„ i one pomagaÅ‚y ludziom żyć. Zbigniew Herbert pisaÅ‚: "Tak wiÄ™c estetyka może być pomocna w życiu/ nie należy zaniedbywać nauki o piÄ™knie...". ZaniedbaliÅ›my. PozwoliliÅ›my politykowi, by zmanipulowaÅ‚ nasze poczucie spokoju, by roznieciÅ‚ w nas nienawiść do polityka stojÄ…cego po drugiej stronie boiska; pozwoliliÅ›my sÄ…siadowi, by bezkarnie wykrzykiwaÅ‚ na sÄ…siadkÄ™ z pieskiem, że jej "mordÄ™ obije", wreszcie lajkujemy wpisy znajomego, który zapowiada, że np. wkrótce trzeba bÄ™dzie chwycić kamieÅ„ i butelkÄ™ z benzynÄ….
Jasne, że dyktatura to najgorsze, co może zdarzyć siÄ™ czÅ‚owiekowi, ale wiadomo przecież, że rewolucja zżera swoje dzieci. I tak my Polacy już zżeramy siebie. Niepotrzebne nam wychodzenie na ulice. BroÅ„, która ma najwiÄ™kszy zasiÄ™g, od dawna jest w użyciu. Najobrzydliwsze sÅ‚owa padajÄ… z każdej strony.
ZapomnieliÅ›my, że istnieje pojÄ™cie taktu, godnoÅ›ci i honoru. ZapomnieliÅ›my o wartoÅ›ciach i kierujemy siÄ™ gÅ‚ównie emocjami, które wyzwalajÄ… najniższe instynkty. I zawsze mamy argument na swojÄ… obronÄ™, bo przecież on powiedziaÅ‚ pierwszy, to ja nie zamilknÄ™, też mam prawo mu oddać. Co chwilÄ™ pojawiajÄ… siÄ™ wyssane z palca informacje, niczym niepoparte ataki na konkretne osoby (także tu w naszym maÅ‚ym Gorzówku), gdzie sÅ‚yszÄ™: "Teraz jest zlecenie na ciebie, a zaraz bÄ™dzie na mnie". To jak nie sÄ…dzić, że żyjemy w jakimÅ› matrixie, w rzeczywistoÅ›ci spiskowej teorii dziejów? Z pewnoÅ›ciÄ… istniejemy bez autorytetu. Nie mamy za kim iść, wiÄ™c wchodzimy w tÅ‚um, choć nie jesteÅ›my do koÅ„ca ani po jednej, ani po drugiej stronie. Chcemy wyrazić nasz sprzeciw wobec dyktatu i zawÅ‚aszczania. Dobrze, tylko co dalej? Kto nie tyle zaprowadzi porzÄ…dek, co przywróci spokój? No kto? Bo jak zwaÅ‚, tak zwaÅ‚, ale lud, spoÅ‚eczeÅ„stwo, manifestanci to już miÄ™so armatnie. Oni prÄ™dzej czy później pójdÄ… na noże - obym siÄ™ myliÅ‚a - a to już wersja najgorsza z możliwych.
Idziemy w złym kierunku. W dodatku bez przewodnika i mistrza. Aż strach myśleć, że historia lubi się powtarzać.
21 lipca 2017 09:29, Hanna Kaup
tekst i foto Hanna Kaup
redaktor naczelna/wydawca
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Oni tu zostajÄ…
„ZostajÄ™!” to hasÅ‚o nowej kampanii promujÄ…cej Gorzów, która ma zwrócić uwagÄ™ na zalety naszego miasta, dziÄ™ki którym jest ono doskonaÅ‚ym ...
<czytaj dalej>