Pomysł na cykl materiałów przedstawiających ciekawe i warte obejrzenia miejsca wzięłam z piosenki Hanny Banaszak "W moim magicznym domu". Jej refren: "Gościu znużony, gościu znudzony, jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony, zajrzyj tu do nas koniecznie", wydał mi się tym, czym hasło: "Zobacz, naprawdę warto".
Mam nadzieję, że dzieląc się swoimi wrażeniami z miejsc mniej lub bardziej odległych, zachęcę Was do ich odwiedzenia, nawet gdybyście trafili do nich przypadkiem.
Zamek w Rytrze
Właściwie powinnam rozpocząć swoją opowieść od słów: Za górami, za lasami, nad leniwie szemrzącym Popradem, na wysokim wzgórzu (ponad 460 m n.p.m.), w miejscu, o którym Maria Kownacka napisała "Rogasia z Doliny Roztoki", spotkałam bardzo otwartych ludzi. 14 czerwca u stóp zamku w Rytrze, a właściwie nie zamku, tylko pozostałości po nim, odbyło się podpisanie umowy partnerskiej między sołectwem Sucha Struga (powiat nowosądecki) a Łączna w gminie Kłodzko (dolnośląskie).
Samo podpisanie umowy dla zwykłego turysty nie ma teraz większego znaczenia - choć może w przyszłości wyda jakieś owoce - ale było dodatkowym wydarzeniem w czasie II spotkania na ryterskim zamku.
Stojący na wzgórzu jest najprawdopodobniej dziełem ludzi średniowiecza, rycerzy-rozbójników, czyli raubritterów (stąd pewnie nazwa miejscowości Ritter). Mówi się, że powstał pod koniec XIII w. (początkowo jako drewniany) i pełnił funkcję strażnicy komory celnej nad Popradem. Za panowania Kazimierza Wielkiego (który założył oddaloną od Rytra o 8 km Piwniczną), stanowił własność królewską. Od XV w., gdy przeszedł we władanie dzierżawców i starostów nowosądeckich, zaczął popadać w ruinę.
Dziś z zamku pozostało niewiele. Miejsce jest jednak warte odwiedzenia, bo rozciąga się z niego malowniczy widok na dolinę Popradu. Na wzniesieniu zachowała się jedynie wieża o grubych trzymetrowych murach zbudowana z piaskowca. Niestety, jest zasypana i tylko z daleka można dostrzec wijące się we wnętrzu schody. Zamek po krawędzi wzgórza okalał - obecnie misternie odbudowywany - mur obwodowy. Od południa przylegał do niego dwudzielny budynek mieszkalny ze strzelnicami - dziś również zachowany szczątkowo. Jak podają liczne opracowania, warowna brama widoczna jeszcze w XIX w. prowadziła od wschodu. W jej sąsiedztwie stało coś w rodzaju bastei. Od strony północnej, za wieżą, znajdowała się fosa i wał - obecnie zarośnięte.
Przez wieki zamek niszczał. W latach 70. minionego stulecia przeprowadzano prace archeologiczne i konserwatorskie. Niestety, ponieważ do łatania wyrw w wieży służyły kamienie z muru, osłabiło to je, a wieżę zimą rozsadził gruz, którym ją wypełniono.
Dopiero w XXI w. miejscowi rozpoczęli starania o odtworzenie zabytku, by przypominał historię tego miejsca i przyciągał turystów. Od dwóch lat Stowarzyszenie Miłośników Rytra, któremu przewodzi Elżbieta Tomasiak, zabiega o fundusze na odbudowę obiektu. - To nie jest łatwe, głównie z powodu ludzi. Jak ktoś chce coś zrobić, to potem ciągają go po sądach - mówi mi mąż pani prezes stowarzyszenia Czesław Tomasiak, który - nie znając mnie wcześniej - po prostu zaczyna oprowadzać mnie po tym miejscu.
Jest słoneczna niedziela 14 czerwca. U podnóża ruin gromadzą się ludzie, którzy w czasie II spotkań na ryterskim zamku obejrzą walki rycerskie, wysłuchają ryterskich legend i regionalnego zespołu Bratowie.
Ja poznaję smak doskonałych miodów z pasieki Miś, której szyld w drewnie wyrzeźbił sam wójt Rytra Władysław Wnętrzak, podziwiam zmagania amatora rzeźbiarza Kazimierza Basty, który chętnie podyskutowałby dłużej o sytuacji społeczno-politycznej: - Żebyście nie myśleli, że my całkiem głupie - mówi.
Nie za wiele tych rękodzielniczych stoisk, ale to dopiero II spotkania na zamku, które zostały zorganizowane przez Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Sucha Struga we współpracy ze Starostwem Powiatowym w Nowym Sączu i Samorządem Gminy Rytro.
- Ze starostwa dostaliśmy trochę ponad 2 tys. zł, a całość kosztowała ponad 6 tys. zł. Musieliśmy dołożyć z pieniędzy za parkingi, które zrobiliśmy własnymi siłami - wyjaśnia prezes stowarzyszenia Franciszek Konar.
To, co robią w Rytrze, pokazuje, że jego mieszkańcy wiedzą, co im potrzebne. Muszą tylko zdobyć fundusze. A na remont ryterskiego zamku konieczne są ogromne kwoty. Miejmy nadzieję, że uda się je znaleźć. Wójt oczywiście myśli o projektach wspieranych z budżetu Unii Europejskiej. Tak czy inaczej, jeśli kiedyś zbłądzicie nad Poprad w okolice Piwnicznej, koniecznie zajrzyjcie do Rytra.
Tekst i foto Hanna Kaup
Więcej zdjęć:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2015-06-22_jesli_zabladzisz_kiedys_w_te_strony,
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |