Od jakiegoś czasu polskie miasta próbują budować swoją markę. Tworzą identyfikacyjne znaki, loga, wybierają najwłaściwsze kolory, no i oczywiście kreując nowe i lepsze, podają całą tę skomplikowaną ideologię ubraną w piękne słowa.
Praca nie jest łatwa i nie przynosi rezultatów od razu. Tu trzeba działań systematycznych i konsekwentnych, prowadzonych przez lata. Gdyby dziś, na początku tej city-brandingowej drogi, zadać Polakom pytanie: Z czym kojarzy ci się miasto? – zadowolenie można by ujrzeć na twarzy pracowników biur promocji m.in. z: Wrocławia, Krakowa, Zakopanego a nawet Ciechocinka, bo pierwsze skojarzenie z każdym z tych miast byłoby z pewnością pozytywne. Gdyby jednak zapytać dziś Polskę o Gorzów, należałoby współczuć odpowiedzialnym za wizerunek grodu nad Wartą. Co by bowiem nie zrobili, w jakich słonecznych barwach nie pokazaliby tej naszej „przystani”, przebije ją afera ze szpitalem.
To od lat kamień u szyi naszego miasta, który ciągnie w bezdenne otchłanie. W piątek czołówka w natemat.pl, potem informacje w kilku stacjach telewizyjnych, wczoraj audycja TV Trwam „W obronie prawdy”. Coś ruszyło. Jakaś minilawina. Bo – poza młodą lekarką – pojawili się inni pracownicy szpitala lub ich rodziny i pokazali swoją twarz całej Polsce, mówiąc o tym, co jest przyczyną tragedii placówki przy ul. Dekerta. To zarządzanie nią przez dyrektora Marka Twardowskiego, który zwolnił ludzi i teraz będzie miał trzy setki sądowych pozwów na biurku; który nie rozmawia, tylko walczy, wykorzystując do tej walki cały sztab prawników; który – jak poświadczył zwolniony rok temu radca Tomasz Kwiatkowski – gromadzi na temat ludzi dane wrażliwe, by potem wykorzystywać je przeciwko nim. Powiało grozą również wtedy, gdy głos zabrała wielokrotna pacjentka szpitala, starsza kobieta, która – skarżąc się na działania SOR-u i braki w personelu szpitala – domagała się godnego traktowania. – My jesteśmy starsi ludzie, ale chcemy jeszcze żyć! – powtarzała. Ubolewała nad tym, że musiała ściągać do szpitala córkę, by zawiozła ją na zdjęcie rentgenowskie, bo nie było nikogo, kto mógłby to zrobić. Pytała, czy dyrektorowi Twardowskiemu zależy na pacjentach czy na trupach?
Przystań z trupami w tle? Trudno o czarniejszy PR. I pewnie długo nic go nie poprawi. Nawet konkursowe zdjęcie fontanny Pauckscha na tle naszej katedry, zamieszczone w „Angorze”, bo znajduje się po przedrukowanym z natemat.pl wywiadzie rezydentki Małgorzaty Marczewskiej o krzywdzie, jaka dzieje się i jej, i pacjentom w gorzowskim szpitalu.
Tekst i foto Hanna Kaup
Fotorelacja z nagrania audycji dla TV TRWAM:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2013-07-10_trwam_w_szpitalu,
« | kwiecień 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |