We wrześniu zagrali na Jazz Jamboree we Wrocławiu, w piątek w Warszawie i zanim ruszyli w kolejne muzyczne tour po świecie, nie mogli ominąć Gorzowa.
Jak powiedział szef Jazz Clubu Pod Filarami
Bogusław Dziekański – niemal po dwóch latach przerwy – rozpoczęli kolejny koncert z cyklu Gorzów Jazz Celebrations. „Panie, panowie – przed wami muzyczne tsunami” – wprowadził w sobotnie wydarzenie w Teatrze im. J. Osterwy.
Trzech niczym niewyróżniających się mężczyzn weszło na scenę. Obstawiony z trzech stron instrumentami klawiszowymi
Bugge Wesseltoft, perkusista
Magnus Öström i kontrabasista
Dan Berglund od pierwszych dźwięków pokazali, że to, co będzie się działo na scenie, pochodzi – jak mówi znaczenie nazwy ich zespołu Rymden – z wszechświata.
Nie wiem, skąd i w jaki sposób Magnus Öström wydobywał dźwięki, jakich nie słyszy się normalnie w wykonaniu perkusisty, ale wiem, że to była międzygalaktyczna podróż i odkrywanie nowych przestrzeni jazzu. Nowatorstwo i artystyczna konsekwencja skandynawskich muzyków były absolutnie spójne i wciągające jak kosmos. Bez fajerwerków, ale z doskonałym rozumieniem każdego dźwięku, z którego każdy z tych niczym niewyróżniających się mężczyzn budował swoją część tej kosmicznej wyprawy.
„Kosmici nie grają w dziurach” napisała po koncercie
Marta Wrzask, odwołując powiedzenie, że Gorzów to dziura. Wysłuchaliśmy więc utworów z albumu „Space Sailors”, który jest kontynuacją „Reflections and Odysseys”, a jak można przeczytać na ich stronie, to co robią, łączy nowe elementy psychodelicznej i punkowej energii lat 60. i ma w sobie odniesienie do muzyki Krzysztofa Komedy, Bacha czy Chopina.
Ci niczym niewyróżniający się panowie pokazali niezwykle zróżnicowaną paletę brzmieniową, z elektronicznymi klawiszami i swoistymi sztuczkami, które tworzą coś wyjątkowego, niepowtarzalnego i nowatorskiego, coś co niebezpiecznie wciąga słuchacza i budzi w nim apetyt na jeszcze i jeszcze.
„Ich nazwa jest tak naprawdę skrótem, bo oznacza „przestrzeń”, a ich muzyczne aranżacje są międzygwiezdnymi mapami harmonicznego kosmosu. Ich gra układa unikalne ścieżki nawigacyjne i orbity wokół melodii ciał niebieskich, atmosferycznych i nastrojowych mgławic proto-ambientowych, palącego ciepła wybuchających riffów supernowych i okazjonalnego pasa asteroidów dysonansu. Rzeczywiście, żeglarze kosmiczni!” – czytamy na ich stronie.
Kolejny koncert z cyklu Gorzów Jazz Celebrations był kolejnym muzycznym wydarzeniem. Na następne – jak powiedział Bogusław Dziekański – musimy poczekać do kwietnia. Wtedy z najnowszą płytą „Poetry” zaprezentuje się wychowanek Małej Akademii Jazzu
Adam Bałdych, w towarzystwie m.in. drugiego wychowanka MAJ
Marka Konarskiego.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>