„W obronie ostatniego gorzowskiego szpitala”. „Martwicie siÄ™ o gorzowski szpital? Przyjdźcie na debatÄ™”. „W sobotÄ™ debata „Gorzów bez lecznicy” – otwarta dyskusja z udziaÅ‚em mieszkaÅ„ców”. Tak do spotkania na temat przyszÅ‚oÅ›ci szpitala wojewódzkiego w Gorzowie – za sprawÄ… Zachodniego OÅ›rodka Polityki Regionalnej – zachÄ™caÅ‚y media. I moja naiwność wzięła górÄ™. PoszÅ‚am. I straciÅ‚am sobotÄ™.
Najpierw zirytowaÅ‚ mnie brak przygotowania panów, którzy debatÄ™ zorganizowali, bo Mateusz Muchel nie tylko przekrÄ™ciÅ‚ nazwisko wicedyrektorki szpitala, ale też zmieniÅ‚ imiÄ™ dyrektorowi (później nie miaÅ‚ też pojÄ™cia, co to za „pani” ta Elżbieta PÅ‚onka, która chciaÅ‚a zabrać gÅ‚os). Zaraz potem rozwaliÅ‚a mnie stylistyka i polszczyzna wspomnianej wicedyrektorki Agnieszki Jamrowskiej, która zastÄ…piÅ‚a Marka Twardowskiego. SwojÄ… drogÄ…, gdyby jej nie byÅ‚o, debata straciÅ‚aby jedynie na kabaretowej stylistyce.
– Bardzo miÅ‚o mi tutaj siÄ™ dzisiaj wypowiedzieć – zaczęła i odniosÅ‚a siÄ™ do nieobecnoÅ›ci jej pryncypaÅ‚a, który – jak wyjaÅ›niÅ‚a – nie potwierdzaÅ‚ przyjÅ›cia i uczestnictwa w spotkaniu 16., ale 23 lutego. JakieÅ› tajemnicze obowiÄ…zki sÅ‚użbowe przeszkodziÅ‚y mu (cytujÄ™): „żeby nie móc przyjechać”. Dlaczego? „Ponieważ nie mógÅ‚ przyjść”. Zaraz potem wicedyrektorka – wyraźnie niepewnie czujÄ…ca siÄ™ z mikrofonem w rÄ™ce – próbowaÅ‚a sklecić coÅ› o sytuacji szpitala, przywoÅ‚ujÄ…c dane z roku „dwutysiÄ™cznego dwunastego” (sic!):
– Sytuacja naszego szpitala nie jest akurat w barwach kolorowych – dodaÅ‚a zaraz i rzuciÅ‚a coÅ› o „części niekosztownej” oraz o „dziaÅ‚aniach planistycznych, by rozpocząć dziaÅ‚ania na rozpoczÄ™cie budowy oÅ›rodka radioterapii w… Zielonej Górze”.
– Ona siÄ™ nie kontroluje. Jak chce Å›ciemniać, niech Å›ciemnia, ale jakoÅ› logicznie – powiedziaÅ‚ siedzÄ…cy obok mężczyzna. ZresztÄ…, podobnie, acz delikatniej oceniÅ‚ wypowiedź wicedyrektorki czÅ‚onek zarzÄ…du Romuald KreÅ„:
– Pani wicedyrektor przeÅ›lizgnęła siÄ™ przez problem szpitala, pokazujÄ…c dobre perspektywy. Ja powiem, że sytuacja jest dramatyczna.
Potem niemal trzy godziny trwaÅ‚y dyskusje o tym, co wszyscy wiedzÄ…, co już setki razy byÅ‚o opisane, przegadane i skrytykowane, o winie i potrzebie rozliczenia systemów, które doprowadziÅ‚y do upadku gorzowskiego szpitalnictwa. I żadnych konkretów o przyszÅ‚oÅ›ci.
Na uwagę zasługuje jedynie merytoryczna wypowiedź poseł Elżbiety Rafalskiej oraz bezpardonowa ocena debaty dokonana przez prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka:
– Ta dyskusja o szpitalu nie jest dyskusjÄ… o szpitalu, tylko o tym, jak rzÄ…dzona jest Polska – zaczÄ…Å‚. – Otóż powoÅ‚anie spóÅ‚ki powoduje jednÄ… tylko rzecz – rezygnacjÄ™ z odpowiedzialnoÅ›ci za jej funkcjonowanie. Bo to mniej wiÄ™cej koÅ„czy siÄ™ w ten sposób, że na koniec przychodzi prezes i mówi „Leżymy”, a wÅ‚aÅ›ciciel mówi: „No to pan upadÅ‚” i na tym koÅ„czy siÄ™ dziaÅ‚alność spóÅ‚ki. ProszÄ™ nie mieć żadnych zÅ‚udzeÅ„… Dzisiaj proponuje siÄ™ powoÅ‚anie spóÅ‚ek w sÅ‚użbie zdrowia i to jest pierwszy eksperyment w skali kraju. Czy bÄ™dzie sukces? Ja nie wiem, bo nikt tu nam żadnych danych nie przedstawia, a decyzja w sprawie powoÅ‚ania spóÅ‚ki zostaÅ‚a podjÄ™ta kilka miesiÄ™cy temu… Prawda jest taka, że nie ma żadnego biznesplanu, nikt nikomu niczego nie przedstawiÅ‚, nie ma żadnych wycen majÄ…tku, to jest robione gÅ‚owÄ… do przodu. A jak gÅ‚owÄ™ obetnÄ…, to bÄ™dziecie siÄ™ leczyli w innym szpitalu… Nie ma odwagi przedstawienia prawdziwej reformy w sÅ‚użbie zdrowia… Nie poradziliÅ›my sobie z prowadzeniem szpitala, porÄ™czyliÅ›my dziesiÄ…tki milionów zÅ‚otych na rzecz tego szpitala w Gorzowie, to zróbmy spóÅ‚kÄ™. Jak upadnie, to do kapitaÅ‚u bÄ™dziemy odpowiadali, reszta nas nie obchodzi. I nie wierzcie paÅ„stwo, że tu sÄ… inne motywacje. Tu chodzi o budżet województwa, nie ma żadnej troski o szpital… Uczciwa wÅ‚adza, wÅ‚adza publiczna i wÅ‚adza, która szanuje obywateli, powinna wstać już dawno: w czerwcu, w lipcu, sierpniu, wrzeÅ›niu, listopadzie, grudniu, styczniu, chociażby dziÅ› i powiedzieć jaki jest kapitaÅ‚, jaki jest biznesplan, jakie choroby bÄ™dÄ… leczone na jakim oddziale, ilu pracowników bÄ™dzie pracowaÅ‚o na którym oddziale… Nie zrobiono nic. Wydano setki tysiÄ™cy zÅ‚otych na programy, z których nic nie wynikaÅ‚o… Ten szpital zawsze byÅ‚ przedmiotem paktów politycznych i zatrudniania ludzi z nadania politycznego, a nie merytorycznego. Efekty mamy dziÅ› w Gorzowie.
ByÅ‚o jeszcze starcie prezydenta z poseÅ‚ KrystynÄ… SibiÅ„skÄ… w sprawie spóÅ‚ki planowanej przed laty, na którÄ… poseÅ‚ – jeszcze jako radna miasta – siÄ™ nie zgodziÅ‚a. ZresztÄ… wkrótce opuÅ›ciÅ‚a debatÄ™, tÅ‚umaczÄ…c tÄ™ konieczność – kolejny już raz – stanem zdrowia.
Z wartych odnotowania konkretów jeden wyszedÅ‚ z ust zastÄ™pcy dyrektora departamentu ochrony zdrowia UrzÄ™du MarszaÅ‚kowskiego Tomasza Wróblewskiego. Dotyczy kwestii zmasowanego ataku komorników na szpital. PodnieÅ›li jÄ… zabierajÄ…cy gÅ‚os mieszkaÅ„cy Gorzowa.
– Komornicy nie sÄ… gÅ‚upi i dlatego zarzucajÄ… szpital nakazami, bo obawiajÄ… siÄ™, że po przeksztaÅ‚ceniu nie odzyskajÄ… swoich należnoÅ›ci – mówiÅ‚ jeden z nich.
– Po przeksztaÅ‚ceniu dÅ‚ug szpitala przejmie zarzÄ…d, wiÄ™c najazd komorników z obawy przed likwidacjÄ… szpitala nie jest wÅ‚aÅ›ciwy – wyjaÅ›niÅ‚ T. Wróblewski.
Należy wiÄ™c zadać sobie pytanie, dlaczego tak siÄ™ dzieje? Pytanie jest tym bardziej uzasadnione, że dyr. Twardowski – zaraz po objÄ™ciu swojej funkcji w Gorzowie – rozgÅ‚aszaÅ‚ wszem i wobec, jak to komornicy bÄ™dÄ… mieli z nim pod górkÄ™, bo kiedyÅ›, kiedy byÅ‚ jeszcze wiceministrem, pewna firma próbowaÅ‚a mu podskoczyć, a on sobie nie daÅ‚ (dziwne, dlaczego wiÄ™c – jeÅ›li taki zaradny – ostatecznie zrezygnowaÅ‚ z tej ważnej rzÄ…dowej funkcji). Wtedy – w czerwcu – wszyscy sÅ‚uchali, chcieli wierzyć, choć wewnÄ™trzny gÅ‚os podpowiadaÅ‚ im, że z komornikami trzeba umieć być dyplomatÄ… i nie zaczynać od przechwaÅ‚ek czy gróźb. Już pierwsze miesiÄ…ce pokazaÅ‚y, kto silniejszy i co komu winien. Wkrótce ten sam przechwalajÄ…cy siÄ™ dyrektor zaczÄ…Å‚ skarżyć siÄ™, że jeszcze nigdy szpital nie miaÅ‚ tylu nakazów komorniczych na biurku.
DziÅ› z przechwaÅ‚ek nie zostaÅ‚o nic. Nic też nie wiemy o konkretach przyszÅ‚ej spóÅ‚ki. Jak wiÄ™c mamy ufać temu zbawcy gorzowskiego problemu? Jak uwierzyć, że najtrudniejsza operacja na żywym spoÅ‚ecznym organizmie, jakim jest publiczny szpital w Gorzowie, uda siÄ™ i pacjent przeżyje, jeÅ›li prostej obietnicy dyrektor nie umiaÅ‚ dotrzymać? Nie wie, o czym mówi, czy mówi, co mu każą, bo musi dokonać dzieÅ‚a, bez wzglÄ™du na to, co dalej?
Ale zostawmy dyrektora. Nie przyszedÅ‚ i tego można byÅ‚o siÄ™ spodziewać. Pewnie miaÅ‚ ważniejsze sprawy do zaÅ‚atwienia. Pani marszaÅ‚ek też nie raczyÅ‚a siÄ™ pojawić, tylko przysÅ‚aÅ‚a Romualda Krenia, który jako jedyny z caÅ‚ego zarzÄ…du radzi sobie z sytuacjÄ… stresowÄ…, choć pewnie wiele go kosztuje. Wróćmy do debaty, na którÄ… mnie i innych mieszkaÅ„ców zaprosili mÅ‚odzi gorzowscy aktywiÅ›ci. To oni postawili pytanie o przyszÅ‚ość naszego miasta bez Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego i nie poradzili sobie z tym wyzwaniem.
Za dÅ‚ugÄ… Å‚awÄ… posadzili tzw. panelistów i pozwolili im na swoje "odniesienie siÄ™ do sprawy". Już w tym momencie byÅ‚o wiadomo, że z konkretnej dyskusji o przyszÅ‚oÅ›ci szpitala nici.
ProwadzÄ…cy nie dbaÅ‚ o dyscyplinÄ™ tematu, wiÄ™c oni pÅ‚ynÄ™li, pÅ‚ynÄ™li, pÅ‚ynÄ™li. I czas też. Po co w tej dyskusji byÅ‚a wypowiedź poseÅ‚ SibiÅ„skiej? Po co RafaÅ‚a Zapadki? Z czym przyszÅ‚a wicedyrektorka szpitala? Z tym, o czym wielokrotnie pisaÅ‚y media. Z kontraktowymi „sukcesami” jej pryncypaÅ‚a, które nijak majÄ… siÄ™ do przyszÅ‚oÅ›ci nowej placówki? Po co to wszystko?
Dlaczego dyrekcji, czÅ‚onkowi zarzÄ…du i reprezentantowi wydziaÅ‚u ochrony zdrowia urzÄ™du marszaÅ‚kowskiego nie postawiono pytaÅ„ o konkrety? Dlaczego z ust odpowiedzialnych za przeksztaÅ‚cenie nie padÅ‚o ani sÅ‚owo o planie, o strukturze przyszÅ‚ej jednostki, o wycenie majÄ…tku, o tych wszystkich sprawach, które muszÄ… siÄ™ zdarzyć?
Przecież dziÄ™ki temu, gdyby jednak gÅ‚oszony sukces pomysÅ‚u z przeksztaÅ‚ceniem siÄ™ nie zdarzyÅ‚, wiedzielibyÅ›my, kogo w przyszÅ‚oÅ›ci rozliczyć. A tak? Nikt nic nie powiedziaÅ‚. Nikt niczego nie przedÅ‚ożyÅ‚? Nikt nic nie obiecaÅ‚ i nie wyjaÅ›niÅ‚, wiÄ™c – kochani gorzowianie – wszystko siÄ™ może zdarzyć. A po SZUMNIE zapowiadanej debacie dalej możemy być zaFRASowani, bo wiemy tyle, ile wiedzieliÅ›my, czyli nic. I aż chce siÄ™ przywoÅ‚ać cytat z kultowej „Seksmisji”: „Ciemność. WidzÄ™ ciemność. Ciemność widzÄ™.”
Sobotnia debata byÅ‚a biciem piany, polskim maÅ‚ym piekieÅ‚kiem, w którym gotowaÅ‚o siÄ™ do ostatniej chwili, a potem trzeba byÅ‚o ogieÅ„ szybciutko zagasić, zapominajÄ…c, że nie doÅ‚ożono do gara. No i jeszcze po wszystkim rozszalaÅ‚a siÄ™ burza przeciwko tym, którzy oÅ›mielili siÄ™ powiedzieć prawdÄ™, że debata nie byÅ‚a debatÄ…. Ale o tym innym razem.
Tekst i foto Hanna Kaup
Zapowiadało się radośnie:
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Åš | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |